Radio Sfera UMK

Gramy swoje, po studencku!

Sfera jedzie na Audioriver

Emocje nie zdążyły jeszcze opaść po Tauronie Nowej Muzyce, a przed nami kolejne dwa weekendy festiwalowe.

W najbliższy piątek wyruszam do Płocka, aby odwiedzić Audioriver Festival. Czekają tam na mnie najciekawsi przedstawiciele muzyki elektronicznej. Przeglądając line-up, wybrałem pięciu najciekawszych artystów, których nie możecie przegapić.

The Black Madonna (Burn Stage, piątek 03:00–04:45)

Podczas różnych festiwali muzycznych, mimo szczerych chęci, nie udaje mi się zobaczyć wszystkich koncertów. Tak było chociażby z The Black Madonną, która grała w 2017 roku na OFF Festivalu. Cieszę się, że wreszcie będę miał okazję pobawić się na secie jednej z najpopularniejszych DJ-ek, która swój status na scenie zawdzięcza nie tylko ogromnemu talentowi, ale również aktywności społecznej. Bo Marea Stamper to nie tylko energetyczne i różnorodne sety, ale również systematyczne wspieranie środowisk marginalizowanych i dyskryminowanych. W obecnych czasach, kiedy pojawia się wiele podziałów, Madonna wychodzi im naprzeciw z pełnymi przyjaznej atmosfery imprezami. Ta utalentowana DJ-ka na pewno zrobi wszystko co w jej mocy, aby każdy znalazł miejsce dla siebie na parkiecie.

Mall Grab (Burn Stage, piątek 04:45–06:30)

Kiedy wstaje słońce, często poddajemy się refleksjom i nostalgii. Nie inaczej jest na Audioriverze. Pamiętam, jak niejednokrotnie wracałem ze znajomymi około siódmej rano i myśleliśmy sobie: ależ to była piękna noc!. Mam nadzieję, że w tym roku w podobny klimat wprowadzi nas Mall Grab, którego muzyka bazuje właśnie na takich emocjach. W jego setach dominuje lo-fi house, disco i pulsujące techno, dzięki czemu możemy poczuć się jak na Ibizie przełomu lat 80. i 90. To będzie piękne zwieńczenie pierwszego dnia festiwalu przy relaksacyjnych, ale wciąż skłaniających do tańca dźwiękach.

Jon Hopkins live (Main Stage, sobota 22:15–23:30)

Tak rok temu zapowiadałem jego koncert na OFF Festivalu: Jedna z najciekawszych postaci obecnej sceny IDM-owej i ambientowej przyjeżdża, aby zaprezentować swój najnowszy krążek Singularity. Choć jest on trochę słabszy od poprzednika, to nadal stoi na wysokim poziomie. Znajomi bardzo dobrze wspominają koncert na Tauronie, więc liczę, że na OFF-ie będzie podobnie. Od Hopkinsa oczekuję wprowadzenia słuchacza w błogi stan, podczas którego będę chciał tańczyć jak na Johnie Talabocie pięć lat temu. Bardzo się ucieszę, jeśli on również zagra późną porą – wtedy wszystkie znaki na niebie będą zapowiadać niesamowite widowisko.

Moje przypuszczenia spełniły się w stu procentach, a sam Hopkins zagrał w moim odczuciu najlepszy koncert tamtego festiwalu. To był tak dobry występ, że chcę przeżyć go jeszcze raz, i polecam Wam zrobić to samo.

Modeselektor live (Main Stage, sobota 02:45–04:00)

Kiedy w 2017 roku Moderat poinformowali o zawieszeniu działalności, trochę się ucieszyłem. Nie dlatego, że ich nie lubię – wręcz przeciwnie: ich koncert na Open’erze to jeden z najlepszych, jakie widziałem w swoim życiu, a sam zespół darzę ogromną miłością. Po prostu byłem przekonany, że Sebastian i Gemot nie będą mogli usiedzieć w miejscu i… reaktywują Modeselektor. Tak też się stało!

Choć tegoroczne Who Else wypada średnio w porównaniu ze swoimi poprzednikami, to o poziom koncertu możemy być spokojni. Dlaczego? Bo Modeselektor to klasyka elektroniki. Przez wiele lat dopracowywali swoje brzmienie współpracując z najciekawszymi postaciami muzyki (Thom Yorke, DJ Koze, Apparat). Pełnili także rolę kuratorów sceny Red Bull Music Academy na Melt Festival, czyli jednego z najciekawszych festiwali w Europie, słynącego z mocnej reprezentacji elektronicznej. Dodajmy do tego fakt, że teraz zagrają live na głównej scenie, co zapowiada ekscytujące widowisko. Liczę, że ten koncert będzie tak dobry, że w przyszłości będziemy stawiać go obok legendarnych gigów Underworld, Vitalica czy Paula Kalkbrennera.

Kolsch (Circus Tent, sobota 01:45–03:30)

Rune’a obserwuję od początku jego kolschowej działalności i cieszę się, że jest konsekwentny w swoich muzycznych działaniach. Pomimo że systematycznie ulepsza swoje brzmienie i nie stoi w miejscu, jego muzyka nie traci swojego rozpoznawalnego charakteru.

Widziałem go już dwa razy i z chęcią wybiorę się ponownie. Jego występ w cyrku w 2017 roku pokazał, że mało kto może mu dorównać w zakresie tech house’u i minimal techno. Teraz dla odmiany zagra DJ set. Oglądając jego dotychczasowe sety (chociażby z Tomorrowland), odnoszę wrażenie, że tę sztukę również opanował do perfekcji. Nie mam wątpliwości, że tym razem również zawładnie cyrkiem i zagra bardzo dobrze, bo Kolsch pokazał przez te lata, że jest sprawdzonym zawodnikiem sceny elektronicznej.

Tegoroczna edycja rozpocznie się w najbliższy piątek (26 lipca) i potrwa do niedzieli. Audioriver Festival dzieli się na kilka części: Audioriver by Night, czyli impreza na plaży do rana; Scena na Rynku, gdzie zagrają m.in. Nowosad czy K.O.D.; Dyskusje i Panele, gdzie odbędzie się spotkanie m.in. o przyszłości muzyki elektronicznej; Kino Festiwalowe ClimaxW rytmie Kuby oraz Legendą Kaspara Hausera w repertuarze; Audioriver Sun/Day oraz Strefy Tematyczne przygotowane m.in. we współpracy z Fundacją #sexedPL Anji Rubik i Komisją Europejską.

Bilety wciąż możecie kupić za pośrednictwem portalu eBilet oraz w salonach EMPiK. Śpieszcie się, bo zostało ich coraz mniej!

 

[fot. materiały prasowe, red. Agata Drozd]