Radio Sfera UMK

Gramy swoje, po studencku!

Muzyczna strona sierpnia

W tym miesiącu możemy doświadczyć nie tylko upalnych dni, ale też gorących nowości na polskiej scenie muzycznej. W ciągu ostatnich dwóch tygodni ukazało się wiele utworów, które wielu słuchaczom umilą letnie wakacje i urlopy, a same pozostaną na długo na listach polskich przebojów. Krótko mówiąc – w tym miesiącu polska scena muzyczna ma się doskonale. Poniżej nowości, które uznałam za godne szczególnego wyróżnienia. Zachęcam do przesłuchania.

Hubert. – oda do introwertyków

Wchodzi on i mówi, że wydaje nowy album o nazwie wizuale. Hubert. to artysta, który wprowadza świeże, lekkie brzmienia do polskiego rapu. W ramach promocji nowej pozycji w dyskografii muzyk zaprezentował wykon utworu oda do introwertyków prosto z Chałup. W podobnych okolicznościach miesiąc temu zaprezentował teledysk do pierwszego singla z tej płyty cotton candy.

Jeżeli poszukujesz utworów do chillowania w ostatnie tegoroczne letnie wieczory, to polecam przyjrzeć się pozostałym utworom z wizuale.

Oskar Cyms – Na niebie

Na scenie muzycznej tworzy od roku, a już dał się zauważyć sporej części entuzjastów polskiej muzyki. Po zapoznaniu się z teledyskiem, który towarzyszy temu utworowi, marzę o spontanicznym wyjeździe. Oskar Cyms w najnowszym utworze w lekki sposób ujmuje letnie przeżycia i miłosne doświadczenia. Dobry letniaczek na sierpniowe wieczory.

Taco Hemingway (prod. Rumak) – Gelato

Pan Szcześniak, dobry wieczór, czekaliśmy na Pana. Moim ulubionym letnim momentem jest dzień, w którym z zaskoczenia, bez zapowiedzi, na serwisach streamingowych pojawia się nowy utwór Taco Hemingwaya. W tym roku radość się podwoiła, bo 17 sierpnia Filip Szczęściak zaprezentował Gelato oraz Makarena Freestyle. Single zapowiadają nadchodzący album 1-800-OŚWIECENIE. Gelato to przyjemny letniaczek, któremu towarzyszy teledysk, wyreżyserowany przez Igę Lis. Dla fanów mocniejszego rapu polecam przesłuchanie Makarena Freestyle.

[Czytaj także: Następna stacja: Arena Toruń]

BRODKA, KRÓL, IGO, MIUOSH – Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał

To już drugi cover utworu zespołu Skaldowie Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał, wykonany przez artystów współpracujących z Tymbarkiem. Odnoszę wrażenie, że tegoroczny projekt całkowicie różni się od pierwszego. W tamtym, w którym mogliśmy usłyszeć Kwiat Jabłoni, Artura Rojka, Vito Bambino oraz Sanah, odczuwałam, że artyści dążyli do wspólnego muzycznego mianownika. W tej wersji, Brodka, Król, IGO oraz Miuosh pokazali swoje, zupełnie różne charaktery muzyczne.

Doskonałym pomysłem, oprócz stworzenia wspólnej wersji tego utworu, było wykonanie oddzielnych coverów każdego z artystów. Ze swojej strony polecam wykonania Króla oraz Igo, które skradły moje serce.

Miuosh, Błażej Król – Zostać

O niezawodności duetu Miuosh i Król przekonałam się podczas koncertu Miuosha, z projektu Pieśni Współczesne, w którym Król wykonywał utwór Wołanie. Teraz wracają przy promocji albumu Miłosza Boryckiego Początek. Jeżeli album będzie utrzymany w podobnych klimatach, to przewiduję nominację do Fryderyków za album roku.

Jędrzej Wise x Daria ze Śląska x Solar – Dzieciaki z Miasta

Gdybym miała podać trio, z którym mogę się udać na piknik, wybrałabym ich. Muzyczna współpraca, której połączenia nie mogłam przewidzieć, a rezultaty wyszły doskonale. Magiczny głos Darii ze Śląska, w połączeniu z dobrą rapową nawijką Solara, a to wszystko w zastawieniu z artystyczną duszą Jędrzejem Wise. Jeżeli ten projekt był pomysłem tego ostatniego, na co może wskazywać fakt, iż utwór został zamieszczony na jego koncie, to w imieniu swoim i pewnie również innych słuchaczy, proszę o więcej tak dobrych utworów.

Stach Bukowski – Tusz kolorowy

Od pierwszego utworu tworzą muzykę o wyróżniającym się klimacie. Tusz kolorowy to historia, w której każdy odbiorca znajdzie kawałek siebie. Piosenka opowiada między innymi o doświadczeniach miłosnych. Warto zwrócić uwagę na teledysk, w którym wziął udział między innymi zespół Stacha Bukowskiego, złożony z niego samego, basistki Agnieszki Kamińskiej oraz gitarzysty Roberta Ostoja-Lniskiego.

Mam nadzieję, że jesień Stacha Bukowskiego upłynie pod znakiem trasy koncertowej, na której będzie można przetańczyć, niczym bohaterzy teledysku, utwór Tusz kolorowy.

Guest Julka – niskie popołudnie

W ubiegłych muzycznych przeglądach pisałam oddzielnie o twórczości dwóch niezwykłych artystów – Sennego oraz Guest Julka. W tym miesiącu połączyli swoje umiejętności, a owocem tego projektu stał się singiel niskie popołudnie. Senny, czyli muzyk, który stworzył między innymi proponowany przeze mnie w czerwcu utwór znów, tym razem przyjął rolę producenta. Niskie popołudnie, to najlepszy dowód na to, że potrzebujemy więcej w polskim rapie twórczych kobiet, takich jak Guest Julka.

[Czytaj także: Muzyczna strona czerwca]

STANISLAVV – mam dosyć

Przedstawiciel Generacji Z, z dojrzałym doświadczeniem miłosnym i talentem muzycznym. STANISLAVV wraca z utworem mam dosyć po prawie rocznej przerwie od wydawania singli. Niestety, w dniu premiery singla, nie pojawił się teledysk do tego utworu. Pozostaje trzymać kciuki, że utwór zostanie zauważony i za jakiś czas artysta doda do niego część wizualną.

Warto podkreślić, że producentem jest dobrze już znany z miesięcznych przeglądów muzyki artysta Kuba Dąbrowski. Muzyk w tym miesiącu również zaszczycił słuchaczy kolejną nowością – utworem Wiruję na pełnej.

[Czytaj także: Muzyczna strona kwietnia]

Michał Anioł – nie będę sam

Crème de la crème, utwór nie będę sam. O twórczości Michała Anioła dowiedziałam się przypadkowo rok temu na koncercie, podczas ostatniej edycji festiwalu Fest Festiwal. Od tamtego momentu uważałam, że Michał Anioł zasługuje na rozgłos. Na szczęście, nie musiałam długo na to czekać, gdyż zaczął wydawać kolejne utwory, które same zaczęły się bronić wśród odbiorców SBM Label, ale nie tylko.

18 sierpnia artysta zaprezentował drugi album tonietenmichał. Utwór nie będę sam, jest miksem ogromnego talentu – śpiew, rap, przyjemny bit. W ciągu 2 minut połączył wiele muzycznych partii, a przy tym wyzwolił się od możliwego przeciążenia piosenki wieloma dodatkami. W tym miejscu muszę postawić wykrzyknik, aby podkreślić, że Michał Anioł jest odpowiedzialny za praktycznie każdą część tego utworu, od słów po muzykę i produkcję. Mix i mastering zawdzięcza Enzu.