Radio Sfera UMK

Gramy swoje, po studencku!

Tofifestowy miszmasz, czyli rozmowy na każdy temat

Ekipa tworząca Tofifest ściągnęła do Torunia nie tylko niepokorne, godne uwagi i intrygujące filmy, ale także zadbała o kontakt publiczności z twórcami oraz aktorami. W drugim dniu festiwalu miłośnicy kina mieli możliwość rozmowy m.in. z Katarzyną Trzaską, Grzegorzem Mołdą i Tomaszem Organkiem.  

Zanim o spotkaniach, trochę o filmach

Mnogość i różnorodność festiwalowych filmów oraz ograniczony czas, zawęziły wybór filmów, które chciałam obejrzeć. Zdecydowałam się na trzy obrazy: Niebezpieczni dżentelmeni, Zadra oraz A cup of coffe and new shoes on.

Niebezpieczni dżentelmeni to historia, która nie miała miejsca… choć mogła. Jest to komedia kryminalna, której akcja toczy się w Zakopanem 1914 roku. Pierwsze kadry, to pijacko-narkotykowy meeting z udziałem Boy-Żeleńskiego, Conrada, Malinowskiego, i gospodarza spotkania, Witkacego. Największym porannym problemem odzyskujących przytomność artystów nie jest glątwa, lecz zwłoki leżące w domu. Fabułę osadza w epoce także Lenin, który w 1914 roku do Zakopanego miał „żabi skok” oraz pojawiający się na ekranie Piłsudski. Film jest pełen ciętego humoru, ewidentnie trafiającego w gust oglądających, co potwierdzał śmiech często rozchodzący się po sali. Dodatkowym atutem filmu są przepiękne górskie krajobrazy Zakopanego i okolic.  

Film A Cup Of Coffee And New Shoes On opowiada historię bliźniąt jednojajowych – Gezima i Agima. Głuchoniemi mężczyźni muszą zmierzyć się ze straszną diagnozą i jej następstwami. Z powodu choroby genetycznej wkrótce stracą także wzrok. Wraz z postępującą chorobą, która jednego z braci toczy szybciej, rozpoczyna się rodzinna tragedia. Mężczyźni mogą liczyć tylko na siebie i Anę, dziewczynę Agima. Film jest bardzo poruszający i pozostawia widza z natłokiem myśli, których natłok potęguj zakończenie otwarte.

„Dziś nie ma tak jak kiedyś…”  

Grzegorz Mołda w filmie Zadra podjął się trudnego zadania pokazania świata rapu, hip hopu i młodych dorosłych. Moim zdaniem wyszło mu to świetnie. Na spotkaniu widzowie mogli się dowiedzieć skąd wzięła się, zwracająca moją uwagę, autentyczność filmu. Reżyser przyznał, że jest wielkim fanem rapu. Inspiracje więc czerpał od swoich idoli i wynikały one z zainteresowania tym gatunkiem muzycznym. Widownia dowiedziała się, w jaki sposób Mołda prowadził research, którego motorem była chęć skonfrontowania swoich wspomnień ze światem współczesnych młodych dorosłych. Intrygowało go jak wyglądają imprezy i co dzieje się na backstage’ach koncertów hip-hopowych. Włączająca się w dyskusję publiczność i stworzona dzięki niej atmosfera, pozwoliły reżyserowi szerzej opowiedzieć o swojej twórczości.

Fot. Julia Marszewska / Serwis foto MFF Tofifest

IO[scary] i co na to Tomasz Organek?

Po pokazie nominowanego do Oscara filmu IO rozpoczęło się spotkanie z Tomaszem Organkiem, autorem cover`u starej sycylijskiej piosenki La canzone del cuccio, której tekst rozpoczyna się słowami: „Płaczę, płaczę bo mój osiołek nie żyje[..]”. Artysta zaśpiewał utwór w oryginalnej wersji językowej, co było dla niego bardzo ważne, ponieważ Włochy są jego ulubionym krajem. W trakcie rozmowy poruszono najróżniejsze zagadnienia, nie tylko dotyczące tworzenia muzyki i współpracy z wybitnym reżyserem Jerzym Skolimowskim. Dysputa dotykała również tematów społecznych, takich jak nieludzkie traktowanie zwierząt w cyrkach oraz tego jaką rolę pełni filmu w kształtowaniu społeczeństw. W wymianę myśli zaangażowało się bardzo wiele osób z widowni, dzięki czemu mogłam dowiedzieć się jakie emocje projekcja wywołała u innych ludzi. To zawsze jest godne uwagi.

Fot. Marcin Krzyżanowski / Serwis foto MFF Tofifest

Kilka słów o księdzu Janie Kaczkowskim

Film Johny opowiada o ostatnich latach życia księdza Jana Kaczkowskiego. Film jest prawdziwym wyciskaczem łez, jednocześnie przekazującym widzowi spory ładunek pozytywnych emocji. Historię przedstawiono z perspektywy jednego z jego podopiecznych – Patryka Galewskiego. W rolach głównych możemy zobaczyć Dawida Ogrodnika oraz Piotra Trojana. W spotkaniu uczestniczyła Marta Stalmierska oraz Piotr Trojan, odtwórca roli Patryka. Osią dialogu były tematy trudne: rak, śmierć, ślad jaki odciskają na rodzinie umierającego. Coś co miało być spotkaniem z artystami, przeistoczyło się w niezwykle szczerą rozmowę publiczności z aktorem. Umożliwiło to spojrzenie na istotę rzeczy, zarówno z perspektywy bliskich umierających hospicjum, jak i wolontariusza takiej placówki. Aktor, prywatnie nieodpłatnie pracujący ze śmiertelnie chorymi, był bardzo poruszony przebiegiem rozmowy. Wśród uczestników znalazły się osoby otwarcie dzielące się emocjami wywołanymi przez film, zawsze mającymi odzwierciedlenie w osobistych przeżyciach dyskutantów. Piotr i Marta opowiadali także o spotkaniach z podopiecznymi ks. Kaczkowskiego. Dzięki nim wiemy, że jeden z bohaterów filmu, Patryk ożenił się, jest ojcem dwójki dzieci i prowadzi restaurację.

Fot. Wojtek Szabelski / Serwis foto MFF Tofifest

O tym jak życie potrafi skrzywdzić

Katarzyna Trzaska odebrała Nagrodę Prezydenta Miasta Torunia Flisak, przyznawaną indywidualnościom ze świata filmu związanym z z województwem kujawsko-pomorskim. Tegoroczna laureatka jest twórczynią filmów dokumentalnych. Jeden z nich nakręciła w swoim rodzinnym mieście, czyli Toruniu. Na festiwal Tofifest przyjechała z najnowszą produkcją Sztuka latania, w której obserwuje trójkę młodych ludzi: Anię, Mariettę i Michała. Łączy ich fakt, że każde z nich, przez jakiś czas, przebywało w domu dziecka. Reżyserka towarzyszyła im z kamerą przez 10 lat, rejestrując jak zmagali się z życiowymi wyzwaniami. Artystka przyznała, że trudno było utrzymać profesjonalny dystans, gdy była świadkinią, w jej odbiorze, czasem błędnych wyborów podejmowanych przez bohaterów filmu. Pomimo tego, a może dzięki temu, reżyserka z obserwatorki stała się przyjaciółką, z którą cała trójka stale utrzymuje kontakt.

Fot. Wojtek Szabelski / Serwis foto MFF Tofifest

[Materiał współtworzony: Marcelina Matuszak / Redakcja]

[Fot. Wojtek Szabelski / Serwis MFF Tofifest]