Radio Sfera UMK

Gramy swoje, po studencku!

Koncert THE UNSILENCE pod Papugami [RELACJA]

Logo The Unsilence

Pochodzą z Iławy i sami określają się jako zespół uliczny (raz nawet weselny) i właśnie zaliczyli swój koncertowy debiut w Toruńskim Pubie pod Papugami.

21 kwietnia miałem okazję być na pierwszym koncercie zespołu THE UNSILENCE w nowym składzie.
Damian „Sławek” Olewnik (wokal i bas),
Kuba Kamiński (gitara),
Agata Mijas (pianino),
Michał Marczuk (perkusja).


Grupa wykonuje głównie covery znanych i lubianych kawałków w klimatach klasycznego blues rocka. Oprócz tego tworzą swoją muzykę celującą w psychodeliczny rock.
Warto dodać, że w ich utworach pojawia się scream, dzielnie wykonywany przez perkusistę Michała.

The Unsilence członkowie

Jeszcze na długo przed planowym startem wydarzenia ludzie zaczęli zajmować wolne miejsca na sali. Wszyscy wyglądali na podekscytowanych i pozytywnie nastawionych. To samo można było powiedzieć o członkach zespołu, pracowicie krzątających się po scenie.

Impreza miała zacząć się o 20, ale z powodu lekkich problemów technicznych wystartowała bliżej 21. Nie ostudziło to jednak publiczności i wszyscy z niecierpliwością i ekscytacją oczekiwali pierwszej piosenki.

(frag. The Unsilence – Call of The Void)

Zaraz po kawałku wprowadzającym poleciał klasyk klasyków, „Sweet Home Alabama” od Lynyrd Skynyrd. Damian popisał się genialnym wokalem i publika była już jego. Każdy następny kawałek śpiewał już każdy, kto znał i mógł. Szczególnie można było to zobaczyć przy hitowej piosence „Mary on a Cross” autorstwa zespołu Ghost.

Damian Olewnik na scenie

Już jakiś czas przed koncertem miałem okazję posłuchać autorskich utworów zespołu, ale doświadczenie ich na żywo było czymś niesamowitym i niezapomnianym. Fragment jednego z nich możecie usłyszeć poniżej.

(frag. The Unsilence – Internal Bleeding)

Michał Marczuk na scenie

Podczas zapowiadania jednej z ostatnich piosenek byliśmy świadkami bardzo czułego gestu. Michał ze sceny zadedykował utwór swojej dziewczynie i podziękował jej za wsparcie.

Cały koncert był mega pozytywnym wydarzeniem. Panował niesamowicie przyjazny klimat i świetnie się bawiłem. Myślę, że podobne odczucia miała reszta widowni, bo kapela zagrała aż dwa bisy. Zaraz po koncercie ludzie rzucili się z gratulacjami do artystów i rozpoczęło się już tradycyjne dla „Papugi” karaoke. Mnie natomiast udało się wyrwać członków zespołu na szybki wywiad.

WYWIAD

Jak wrażenia świeżo po koncercie?

Jak zaczęliście razem grać?

Jak udało się załatwić koncert w „Papudze”?

Będziecie dalej tworzyć swoje kawałki?

Kiedy możemy spodziewać się, że coś wydacie?

Jaki jest wasz cel na najbliższe 6 miesięcy?

FOTORELACJA

[Fot.: Ewa Kaczor]