Radio Sfera UMK

Gramy swoje, po studencku!

„Zanurzenia” w toruńskim CSW

Marzyliście kiedyś o podróży do równoległego wymiaru? Do wymiaru, w którym cyfryzacja nie istnieje, gdzie można się zrelaksować, oddać się refleksji i poczuć bliskość otaczającej nas natury? W takim razie zapraszam w podróż do świata „Zanurzeń” Moniki Cichoszewskej, gdzie miejsce i czas nie grają roli, a wszystko to odbija się jedynie echem przeszłości na szklanych płytkach…

W dobie cyfrowej trudno nam rozstać się z telefonem komórkowym, internetem i mediami społecznościowymi. Goniąc za codziennością, zapominamy często o tym, czego naprawdę nam potrzeba. Brakuje nam czasu na chwilę odpoczynku i refleksji. Zatrzymajmy się i udajmy do zupełnie innej rzeczywistości zamkniętej w cyklu ambrotypów Zanurzenia. Jest to wystawa Moniki Cichoszewskiej – laureatki Nagrody Dyrektora w konkursie Wystaw się w CSW. Czym dokładnie są Zanurzenia, jak zrodził się pomysł oraz co było motywacją do wzięcia udziału w konkursie CSW, mówi sama autorka.

Spora część społeczeństwa przywykła do fotografii cyfrowej. Dzisiejsze lustrzanki są bardzo intuicyjne, a oprogramowanie dostępne na rynku pozwala nam dowolnie edytować zdjęcia, a także wprowadzać potrzebne poprawki. Mimo wszystko, stare techniki cieszą się coraz większą popularnością i nieustannie zyskują grono entuzjastów. Coraz większa ilość fotografów znajduje odskocznię m.in. w tradycyjnej kliszy. Mokry kolodion wydaje się być jednak o wiele mniej powszechną techniką niż fotografia analogowa. Nic w tym dziwnego, ambrotypia liczy sobie ponad 160 lat, a do jej wykonania potrzeba nie tylko wielkoformatowego aparatu, ale również wielu odczynników chemicznych. Zdjęcia wykonane w ten sposób są niepowtarzalne i mają swój unikalny, osobliwy klimat. Powodów do wybrania tej techniki przez Monikę Cichoszewską było jednak zdecydowanie więcej.

Każdy fotograf, amator czy profesjonalista, w swoim życiu robi tysiące, a nawet setki tysięcy zdjęć. Nie ulega jednak wątpliwości, że są takie momenty i takie fotografie, które ze względu na swoją oryginalną kompozycję, miejsce wykonania, a nawet związane z nimi historie, zajmują specjalne miejsce w pamięci autora. Takich zdjęć nie zabrakło również Monice Cichoszewskiej, która opowiedziała o wielu wspomnieniach zza kulis tworzenia Zanurzeń.

Do wykonania ambrotypów potrzeba aparatu wielkoformatowego. Jest to pokaźnych rozmiarów sprzęt z wielkim miechem, stojący na wysokich nogach. Zdecydowanie nie jest tak kompaktowy i poręczny jak smartphone, czy też lustrzanka. Wiąże się to trudnościami w związku z transportem i przygotowaniami przed sesjami fotograficznymi. Poza tym do wykonania zdjęć potrzebne są również odczynniki chemiczne.

Udało się również przeprowadzić rozmowę z Joanną Kinowską – kuratorką wystawy. Być może pierwsze skojarzenia ze słowem „kurator” są zupełnie inne. Kurator sztuki jest osobą, bez której pomocy duża część artystów nie byłaby w stanie się rozwijać, a ich prace nie ujrzałyby światła dziennego na wystawach. O tym jednak kim jest i jak istotny jest jego wkład, mówi sama rozmówczyni.

Kuratorka mile wspomina również pierwsze poznanie Moniki Cichoszewskiej i jej twórczości. Co prawda trwająca pandemia znacznie utrudniła prowadzenie współpracy, jednak prace fotografki, nawet w wersji cyfrowej, zrobiły od samego początku ogromne wrażenie.

Wystaw fotograficznych zdecydowanie nie brakuje. Jak zachęcić jednak mieszkańców Torunia, czy nawet osoby z całej Polski do przyjechania i zobaczenia właśnie tych zdjęć? Jakimi słowami ich przekonać?

Jeśli szukacie odrobiny wytchnienia i spokoju, chwili zapomnienia w całkowicie innym, odrębnym, niesprecyzowanym świecie lub po prostu chcecie popodziwiać zdjęcia wykonane wyjątkową techniką, to Zanurzenia mogą wam się spodobać. Trudność w dokładnym określeniu, co dzieje się w przedstawionych kadrach, pozwala spojrzeć na nie z wielu perspektyw. To jakie odpowiedzi znajdziecie, zależy tylko od Was…

Wystawę można oglądać do 27 marca Centrum Sztuki Współczesnej Znaki Czasu w Toruniu. Więcej informacji na jej temat można znaleźć na stronie galerii.