Radio Sfera UMK

Gramy swoje, po studencku!

Ørganek – Na razie stoję, na razie patrzę [RECENZJA]

Po 5-ciu latach oczekiwania ukazał się czwarty, a już drugi w tym roku, studyjny album zespołu Ørganek. Krążek zatytułowany „Na razie stoję, na razie patrzę” trwający niespełna 50 minut, zabiera nas w podróż do przemyśleń, spojrzenia na świat z perspektywy artysty, ale także do naszego teraźniejszego życia i funkcjonowania w świecie. 

Pierwszy na płycie, utwór tytułowy, od razu wita słuchacza typowym „organkowym” brzmieniem gitar elektrycznych i rockowym wokalem frontmana. Nie zabrakło oczywiście piosenki w wersji anglojęzycznej. We got no love, to połączenie dużych zasobów elektroniki z gitarami oraz chórkami w tle. Wybrzmiewa w sposób przyjazny zarówno dla fanów pierwszych twórczości bandu jak i dla tych, którzy preferują delikatniej łagodne klimaty. Generalnie cały album zawiera wiele elementów elektroniki, która ewidentnie kształtuje melodyczność całej płyty. Na krążku znalazły się trzy remixy, między innymi utworu Kate Moss z pierwszej studyjnej płyty zespołu, Wiosna oraz POGO. Wszystkie z trzech wybranych utworów są skomponowane w bardziej elektronicznych i spokojniejszych wersjach od pierwotnych. Organek porusza także wątki natury społecznej i politycznej, ukazując w utworze POGO podział naszego społeczeństwa. 

Cały ten fejm, moim zdaniem jeden z mocniejszych tekstów, które popełnił na tej płycie Tomasz Organek, daje nam słuchaczom i fanom do myślenia, o co dokładnie chodzi z tą popularnością i czy to naprawdę jest takie przyjemne. Co ciekawe, powstał także film o tym samym tytule, który przedstawia pracę nad całym albumem i ukaże się wkrótce na łamach mediów społecznościowych. Utwory Walcz i Doppelganger powracają do energicznej muzyki gitarowej oczywiście z namiastką brzmień elektronicznych, a poprzedzają one balladowy utwór Samoloty, który uspokaja i nadaje odrobinę melancholii. 

Zespół Ørganek zaczął eksperymentować. Zaprasza słuchacza i wprowadza go w bardziej nowoczesne brzmienia, które do tej pory wiernym fanom rockowego brzmienia toruńskiego zespołu mogły być obce. Czy to zmieniło jakość zespołu i styl, jaki do tej pory prezentowali? Czy to jeszcze można nazwać rockowym brzmieniem gitar z wyjątkowo agresywno-przyjemnym wokalem Organka? Ciężko jest udzielić odpowiedzi za wszystkich, ale pozwolę sobie w tym miejscu zacytować fragment refrenu jeszcze do niedawna bardzo popularnego utworu, choć nieco zmienionego: „Weź nie pytaj, weź posłuchaj! „

[fot. oficjalna okładka płyty]