W niedzielnym hicie pierwszej kolejki PGE Ekstraligi już doszło do spotkania dwóch kandydatów do wygrania ligi. PRES Grupa Deweloperska Toruń zmierzyła się z Betard Spartą Wrocław.
Na otwarcie sezonu PRES Grupa Deweloperska Toruń zmierzyła się z Betard Spartą Wrocław. Spotkanie to, zapowiadało się na bardzo emocjonujące, ponieważ obie drużyny są kandydatami do złota. Kibice również czekali na prawdziwy test dwóch nowych zawodników, sprowadzonego z Włókniarza Częstochowa Duńczyka Mikkela Michelsena oraz byłego zawodnika Falubazu Zielona Góra Czecha Jana Kvěcha.
Kibice liczą, że ci dwaj zawodnicy dadzą klubowi z Torunia upragniony złoty medal, na który klub czeka od 2008 roku. Michelsen po przeciętnym – jak na ten kaliber zawodnika – sezonie (średnia: 1,652) liczy na odbudowę formy w nowym środowisku. Z kolei Jan Kvěch ma nadzieję, że ten ostatni sezon jako zawodnik U24 będzie dla niego świetny i na następny sezon znajdzie on angaż w PGE Ekstralidze.
Zobacz też: KS Toruń w formie – emocje na Motoarenie!

Mecz rozpoczął się jeszcze dosyć niemrawo, ponieważ Laguta po dobrym starcie odjechał torunianom i przywiózł pewny remis, jednak już w drugim biegu, juniorzy dali przedsmak emocji, które miały na nas czekać. Te już pojawiły się w biegu trzecim, gdzie Janowski walczył z Michelsenem, a Sajfutdinow minął na trasie Kurtza.
W biegu czwartym para Lambert-Kawczyński pokonała podwójnie parę Bewley-Krawczyk. Tam pierw taśmę zerwał Robert Lambert, jednak okazało się, że była wcześniej awaria maszyna startowa, więc Brytyjczyk nie został wykluczony, co wywołało kontrowersje w mediach. Jednak eksperci uznają zgodnie, że sędzia zachował się dobrze, ponieważ w przypadku problemu z maszyną startową bieg jest powtarzany, więc Lambert miał dużo szczęścia.
Drugą serię atomowym startem otworzył Kowalski, jednak na drugiej prostej nie opanował on swojego motocykla i stracił zwycięstwo na rzecz Kvěcha. W biegu 6. Laguta pokazał Emilowi, że zeszłoroczna najwyższa średnia ligowa nie była dziełem przypadku i z łatwością wyprzedził go na trasie. Na koniec drugiej serii najlepsza para ligi z zeszłego roku, czyli Dudek-Lambert pokonali podwójnie gości i gospodarze po dwóch seriach mieli 4 punkty przewagi (23:19).
Trzecia seria również rozpoczęła się świetnie, ponownie Kowalski wystartował dobrze i bronił się przed atakami Sajfutdinowa, jednak Emil na ostatnim kółku wyprzedził Kowalskiego i dowiózł remis dla drużyny. W 9. biegu ujrzeliśmy pod taśmą Dudka, Lamberta, Lagutę i niemrawego Kurtza. Gospodarze mieli atomowy start i jechali po dosyć pewne podwójne zwycięstwo. Dudek pomknął po pewne trzy punkty, z kolei Lambert pokazywał Artiomowi, dlaczego jest on wicemistrzem świata, jednak na ostatnim wirażu to Laguta pokazał, czemu to on został mistrzem świata w 2021 roku.
Sześć punktów starty po 10 biegach pozwoliło menadżerowi Sparty na użycie rezerwy taktycznej, wykorzystał ją już w biegu 11. Zamiast wolnego Bewleya pojawił się piekielnie szybki Janowski wraz z Lagutą. Jednak w tamtym biegu to Sparta otrzymała mocny cios, ponieważ Dudek z Michelsenem przyjechali pierwsi i zamiast zmniejszenia strat, zostały one zwiększone do 10 pkt.
Jednak, co się nie udało w biegu 11., udało się Sparcie w biegu 12. Rezerwa taktyczna Krawczyk za Kowolika, dała Sparcie nadzieję na punkty meczowe, ponieważ junior wraz z Kurtzem pokonali podwójnie Lewandowskiego i Kvěcha. W biegu 13 nadzieję Wrocławian podtrzymał Janowski, który wygrał bieg i przed biegami nominowanymi było 42:36.
W biegach nominowanych poszła trzecia rezerwa taktyczna gości. Tym razem pojechał Artiom Laguta, jednak bezskutecznie, ponieważ został on podwójnie pokonany przez Sajfutdinowa i Michelsena, przez co torunianie mogli cieszyć się ze zwycięstwa na otwarcie sezonu ligowego. Na koniec meczu Dudek i Lambert przegrali bieg 2:4 i mecz zakończył się wynikiem 49:41.
Mecz dowiózł oczekiwania kibiców, emocji było dużo, na stadionie prawie komplet publiczności. Michelsen w pierwszym meczu pokazał się z dobrej strony, z kolei Kvěch miał mocny początek, ale fatalny koniec, ale i tak dobra zapowiedź jego występów. Kawczyński zrobił swoje, z kolei Lewandowski miał zły dzień, jeden punkt i to jeszcze na Kvěchu nie było dobrym prognostykiem. Za to liderzy w postaci trio LSD zrobili swoje. Tym samym przy poprawie drugiej linii i juniorów i utrzymaniu formy liderów, jest duża szansa na finał, a nawet na złoto.
Tuż po zakończeniu meczu ogłoszono przedłużenie kontraktu z menadżerem Piotrem Baronem na kolejne 2 sezony. Przedłużenie kontraktu z człowiekiem, który czterokrotnie wygrywał Ekstraligę jako menadżer, to wspaniała nowina dla kibiców oraz dla zawodników drużyny. Po meczu Piotr Baron opowiedział o swoich odczuciach i planach na sezon:
Punktacja meczu:
PRES Grupa Deweloperska Toruń: 49
- 9. Patryk Dudek – 12+1 (2,2*,3,3,2)
- 10. Robert Lambert – 9 (3,3,1,2,0)
- 11. Jan Kvěch – 4+1 (1*,3,0,0)
- 12. Mikkel Michelsen – 9+2 (2,0,3,2*,2*)
- 13. Emil Sajfutdinow – 10+2 (1*,2,3,1*,3)
- 14. Antoni Kawczyński – 4+1 (2,2*,0)
- 15. Krzysztof Lewandowski – 1 (0,0,1)
- 16. Oskar Rumiński – ns
- Menadżer: Piotr Baron
Betard Sparta Wrocław: 41
- 1. Artiom Laguta – 13 (3,3,2,1,1,3)
- 2. Brady Kurtz – 4 (0,1,0,3,0)
- 3. Bartłomiej Kowalski – 3+1 (0,1*,2,0,-)
- 4. Daniel Bewley – 4+1 (1,2,1*,-)
- 5. Maciej Janowski – 9+1 (3,1,1*,0,3,1)
- 6. Jakub Krawczyk – 7+1 (3,0,2,2*)
- 7. Marcel Kowolik – 1 (1,0,-)
- 8. Nikodem Mikołajczyk – ns
- Menadżer: Dariusz Śledź
Bieg po biegu:
- (60,77) Laguta, Dudek, Kvěch, Kowalski – 3:3 (3:3)
- (60,65) Krawczyk, Kawczyński, Kowolik (!), Lewandowski – 2:4 (5:7)
- (60,39) Janowski, Michelsen, Sajfutdinow, Kurtz – 3:3 (8:10)
- (61,42) Lambert, Kawczyński, Bewley, Krawczyk – 5:1 (13:11)
- (61,01) Kvěch, Bewley, Kowalski, Michelsen – 3:3 (16:14)
- (60,22) Laguta, Sajfutdinow, Kurtz (!), Lewandowski – 2:4 (18:18)
- (60,21) Lambert, Dudek, Janowski, Kowolik – 5:1 (23:19)
- (61,20) Sajfutdinow, Kowalski, Bewley, Kawczyński – 3:3 (26:22)
- (60,44) Dudek, Laguta, Lambert, Kurtz – 4:2 (30:24)
- (60,89) Michelsen, Krawczyk, Janowski, Kvěch – 3:3 (33:27)
- (61,00) Dudek, Michelsen, Laguta, Janowski – 5:1 (38:28)
- (60,99) Kurtz, Krawczyk, Lewandowski, Kvěch – 1:5 (39:33)
- (60,84) Janowski, Lambert, Sajfutdinow, Kowalski – 3:3 (42:36)
- (61,00) Sajfutdinow, Michelsen, Laguta, Kurtz – 5:1 (47:37)
- (60,62) Laguta, Dudek, Janowski, Lambert – 2:4 (49:41)
Sędzia: Michał Sasień
Komisarz toru: Paweł Stangret
NCD: 60,21 s – Lambert w biegu nr 7
Junior meczu: Jakub Krawczyk
Zestaw startowy: I, w biegach nominowanych I
[Fot.: Wojciech Strecker]