Nawet najlepsi znachorzy nie przewidują takiego końca świata jak bracia Kacperczyk. Pokolenie końca świata to trzeci album w dyskografii Pawła i Macieja Kacperczyk. Premiera płyty miała miejsce 23 czerwca. Jak wygląda koniec świata z ich perspektywy?
Szczęśliwa trzynastka
Album składa się z 13 utworów – piosenek oraz przerywników dźwiękowych. Utwory tworzą historię, którą można uznać za uniwersalną, bo każdy odbiorca odnajdzie w czymś skrawek siebie. Bracia Kacperczyk w najnowszych wykonach odkrywają przed słuchaczami kolejne momenty swoich żyć. Poznajemy doświadczenia od błogiego dzieciństwa, po relacje z ojcem, miłość i najgorsze chwile. Tematyczny miszmasz, którego wspólnym mianownikiem jest pokolenie końca świata – podmiot, który wchodzi w dorosłą erę życia.
Dawno nie spotkałam się z albumem, który wywarł na mnie tak ogromne wrażenie. Nie potrafię wskazać ani jednej złej piosenki, którą najchętniej bym pominęła podczas kolejnego odsłuchiwania. Ogromną zaletą jest to, że nie każdy utwór z tej płyty nadaje się do słuchania w każdym humorze. Całość raczej nie znudzi się szybko, bo odbiorca może wrócić do konkretnych kawałków, dopiero gdy uzna, że to dobry moment.
Poniżej przedstawiam kolekcję, moim zdaniem, najbardziej wyróżniających się utworów. Kolejność jest losowa, ponieważ zmienia się ona u mnie rotacyjnie, w zależności od humoru i dnia.
Pokolenie Końca Świata
Jest to singiel, który miesiąc przed premierą zapowiedział album o tej samej nazwie. Wypowiedziany przez lektora wstęp przypomina mi kultowe już utwory Taco Hemingwaya, w których takie wejścia są wykrzykiwane przez odbiorców na wszystkich koncertach (a przynajmniej były, kiedy Taco jeszcze bywał w trasie). Sam w sobie kawałek jest przyjemnym letniaczkiem, który może stać się dobrym motywatorem do działania.
Sprawdź też: Muzyczna Strona Czerwca
Wstałem lewą nogą
Myślę, że takiej współpracy nikt się nie spodziewał! Przedstawiciel powracającego dobrego polskiego rocka WaluśKraksaKryzys, brylujący na rapowej scenie Szczyl i dwóch Kacperczyków. Łączy ich przynależność do Pokolenia Końca Świata i, co wynika z utworu, złość na samych siebie. W ciągu tych nieco ponad trzech minut muzycznie dzieje się więcej, niż można sobie wyobrazić. Zderzenie trzech zupełnie różnych światów, które jednak daje spójną całość. Pomimo bardzo negatywnego wydźwięku tekstu, wyszło mega pozytywnie.
Jakbym zjadł mentosy i popił je colą
Teledysk do tego utworu sprawia, że kawałek można odczytać jako niezręczny love song. Jednak tekstowo jest to romantyczne wyznanie prawdziwych przedstawicieli Pokolenia Końca Świata. Gdyby użytkownicy aplikacji randkowej wzięli przykład z Kacperczyków, to powiedzenie Netflix&Chill przestałoby funkcjonować. Moją uwagę zwróciła rytmiczność tego utworu, która prawdopodobnie jest zasługą Pawła Kacperczyka odpowiedzialnego za część muzyczną kompozycji.
Syn okiennika
O tym, że Maciej i Paweł Kacperczyk chcieli nagrać jakiś utwór z Arturem Rojkiem, zdradzili w Wywiad na Export. Nie spodziewałam się, że głos znanego między innymi z Myslovitz muzyka usłyszymy na tym albumie. Myślę, że wybór Rojka jako gościa był idealnym trafem, tym bardziej że śpiewa o roli ojca, którą wykonuje na co dzień. Największym zaskoczeniem było usłyszenie o pomyleniu biegów w samochodzie – kto śledzi show-biznes, ten powinien skojarzyć. Ta część albumu to zdecydowanie największy wyciskacz łez o bardzo ważnym, a moim zdaniem nieczęsto poruszanym, temacie – miłości w relacji ojciec-syn.
Moje najlepsze lata
Kacperczyki w sporej części wypuszczonych utworów poruszyli temat dzieciństwa i młodości. „Moje najlepsze lata”, to wspomnienia z czasów przed show-biznesem i refleksja, że ten etap, który aktualnie trwa w ich życiach, wciąż jest Najlepszymi Latami. Przyjemne psychologiczne myśli nad życiem załączone w niezwykle skomponowane dźwięki instrumentów.
Manekin
O tym, że Bracia Kacperczyk osiągnęli dużo, nie trzeba mówić. Ich nazwisko jest powszechnie znane, sami bracia niejednokrotnie występowali na największych polskich festiwalach. „Manekin” to podsumowanie tego, co dotychczas udało im się osiągnąć i jak wygląda sukces od wewnątrz.
Pan od muzyki
Koniec świata niejedno ma imię. To kawałek o niespełnionych marzeniach, nieosiągniętych celach i podłożonych nogach. Czyli o jednych z większych obaw przedstawicieli Pokolenia Końca Świata. Zdecydowanie polecam ten utwór na gorsze dni, a w szczególności jego zakończenie, które rozpromienia przedstawiony szary świat.
Chodź, razem na chwilę
Czekam na moment, w którym Bracia Kacperczyk ogłoszą ten utwór kolejnym singlem. Love story oplecione realnym spojrzeniem młodych ludzi na życie. Genialna wstawka z kultowego Pana Pawła pasuje do Pokolenia Końca Świata, które najlepiej rozumie, o co chodzi w tym memie i zrozumie jego znaczenie w utworze. Największym zaskoczeniem dla mnie jest damski głos, który wyłonił się pod koniec utworu. Nie poznajemy jego właścicielki, a szkoda, bo ma potencjał. Niezależnie od tego do kogo należy ten głos, warto zaznaczyć, że świetnie wkomponował się w utwór.
Mogę uznać, że ten album jest jednym z lepszych, jakie dotychczas wyszły w tym roku. Ogromną zaletą jest znalezienie w każdym temacie czegoś, co łączy przedstawicieli Pokolenia Końca Świata. Czuję lekki niedosyt, ponieważ nie znalazłam wybijającego się wyróżnika na tle utworów z innych albumów Kacperczyków. Odnoszę wrażenie, że każdy utwór jest do siebie w pewien sposób podobny. Nie pozostaje nic innego jak czekać na kolejne wydania od braci Kacperczyk.