Radio Sfera UMK

Gramy swoje, po studencku!

Bydgoszcz czy Brzydgoszcz?| Sfera On The Road #22

Od wielu lat wojny bydgosko-toruńskiej, na prowadzenie której wyszło Miasto Piernika, w głowach wielu obywateli III RP podzielane jest zdanie, jakoby Bydgoszcz była brzydka i nieciekawa, w czym niestety mają oni trochę racji… ale nie aż tyle, jak sobie myślą!

Miasto położone nad dwoma rzekami, słynną Wisłą i jej lewym dopływem Brdą. Niegdyś kojarzona z potęgą żużla, piłki nożnej, oraz wieloma innymi sukcesami sportowymi WKS Zawiszy. Teraz w tej materii pozostały tylko wspominki wujków opowiadających o weekendach spędzanych na stadionie na Osiedlu Leśnym (zielonej, sportowej, a także wojskowej części miasta, która zamieszkują przede wszystkim osoby starsze) oraz napisy na budynkach o byłym właścicielu biało-niebieskich Radosławie Osuchu, które celnie, acz niepochlebnie głoszą zdanie kibiców o jegomościu. Przenosząc się do teraźniejszości – czym może pochwalić się Bydgoszcz w 2022 roku?

Teraz piłkarze Zawiszy mogą pomarzyć o tak dużym dopingu

Patrząc na miasto, jego drogi i ronda, elewacje starych kamienic w śródmieściu, poszerzające się spektrum przeróżnych przybytków i restauracji, można stwierdzić ciągły rozwój i liczne zmiany. Z roku na rok Bydgoszcz zyskuje na uroku i atrakcyjności, goniąc przy tym inne wojewódzkie metropolie. Nic dziwnego, że zdanie o tym mieście głównie wywodzi się od ludzi, którzy ostatni raz do Bydgoszczy zawitali 15 lat temu, u znajomej krawcowej w Fordonie (mało zadbana i przyjazna, spora dzielnica na końcu miasta, znana z dużej populacji tzw. dresów, niegdyś osobna mieścina). Dlatego wbrew pogłoskom o panującej epidemii tyfusu, rozpocznijmy małą wycieczkę po Bydzi!

Bydgoszcz w opozycji do Torunia, jest nie dość, że spora, to nie koncentruje swoich atrakcji w centrum, a rozrzuca je po całej mapie, więc najlepiej zaopatrzyć się w bilet miejski, który otworzy nam furtkę do korzystania ze świetnej komunikacji miejskiej MZK (i nie jest to ironia, nowe i niespóźniające się tramwaje, o sporej ilości kursów, z pewnością są zasługą Pesy). Wyposażeni w artefakt Wadyńskiego, prezesa MZK, zmierzajmy do starego rynku, centrum Bydgoszczy.

Gród nad Brdą nie jest miastem turystycznym. Owszem, przyjaznym i starającym się podbić serca przyjezdnym, ale nadal nie zobaczymy spacerujących tu i ówdzie turystów. Dlatego też możemy robić niemałe wrażenie na lokalsach, z naszym poczciwym aparatem w ręku, ale spokojnie, tylko kilka miejsc będzie godne uchwycenia przez lustrzane oko. Stojąc na środku starówki otoczeni jesteśmy ścianami pubów, i restauracji. To tutaj skupiają się ludzie na wybranie dogodnego lokalu, gdzie spędza czas przy kolacji w Karambie, czy drinku w Travie. Nocne życie kończy się tu stosunkowo szybko, o północy zobaczymy mało osób na mieście. Z mojego doświadczenia imprezy odbywają się głównie w mieszkaniach, a w cieplejsze dni w plenerach. Dookoła nas będzie płynąć Brda, ale żeby ją dostrzec, trzeba się udać w kierunku wyspy młyńskiej, terenu bardzo urokliwego, nazywanego też Wenecją bydgoską.

Część główna rynku, z tyłu ratusz, a po prawej boss z Silent Hill (zdjęcie: Dariusz Bloch)

Spacer w słoneczny, ciepły dzień po wyspie młyńskiej należy do naprawdę udanych. Przechadzając się po świetnie zaaranżowanej przestrzeni, czujemy niepowtarzalny klimat tego miejsca. Towarzyszy nam woda, zieleń, oraz okoliczne budynki rozciągające się przy brzegu Brdy. Znajduję się tu kilka lokali z ogródkiem i widokiem na wyspę, oraz muzea. W centrum wyspy możemy zobaczyć duże połacie terenu i odpoczywających tam ludzi. Znajdują się tu świeżo wyremontowane Młyny Rothera, piękny kompleks budynków z ery rozwoju przemysłu (ostatnio ulubione miejsce na picie alkoholu przez młodzież) oraz nieopodal Przystań Bydgoszcz, również interesujący obiekt dla miłośników architektury. Graniczy ono z kolejnym rozgałęzieniem Brdy i brzegiem naprzeciwko sławnej Opery Nova, jednym z 10 tego typu obiektów w Polsce. Nieopodal stoi most Jana Kiepury, potocznie most zakochanych, przyozdobiony wieloma kłódkami z inicjałami kochanków. Wyspa młyńska jak i rynek są znacznie bardziej rozbudowane i warto odkryć samemu, co skrywają ich zakamarki.

Perła północy, robi wrażenie! (zdjęcie: podróżnik świat, światobrazu.pl)

Brutalistyczny popis architektów, budowany przez prawie 35 lat. (zdjęcie: operanova.pl)

Na drugim końcu Bydgoszczy znajdziemy coś, co oddziela nas od zgiełku miasta i betonu. Uciekając w kierunku Grudziądza, napotkamy Myślęcinek, największy w Polsce park miejski położony zaledwie trzy kilometry od centrum Bydgoszczy. Liczne ścieżki rowerowe, trasy dla biegaczy i spacerowiczów, oraz ściany lasu obiegają cały park. Jednym z najpopularniejszych miejsc w Leśnym Parku jest Polana Różopole. To tu odbywają się niezliczone koncerty, zjazdy i festiwale. Pełno tu ławek, grilli oraz barów czy sklepików, żeby zaspokoić pragnienia tu przybywających. W Myślęcinku znajduje się również zoo, oraz park linowy z licznym atrakcjami dla dzieci. Można również przemieszczać się po parku ciuchcią.

Dżungla w (prawie) środku miasta (zdjęcie: Myślęcinek)

Bydgoszcz jest miastem kontrastów. Nie szczyci się jedną dziedziną, ale czerpie z każdej po trochu. Oprócz wymienionych miejsc jest wiele innych wartych uwagi, jak chociażby pojedyncze atrakcje takie jak wieża ciśnień z widokiem na całą Bydgoszcz, wojskowe zakłady lotnicze ze swoimi pokazami. Polecam również MCK, czyli miejsce, gdzie doświadczymy kultury – posłuchamy koncertów, czy obejrzymy offowy film naszego ulubionego duńskiego reżysera. Zachęcam do przyjazdu do Bydgoszczy, i zadania sobie odwiecznego pytania: Bydgoszcz czy Brzydgoszcz?

[grafika: Olek Dudiak]