Radio Sfera UMK

Gramy swoje, po studencku!

Dla każdego coś dobrego na Pol’and’Rock Festival

Poza koncertami organizatorzy festiwalu zadbali o szeroką gamę atrakcji dla uczestników. Możemy schłodzić się w strefie Sprite lub podziwiać festiwalową panoramę z diabelskiego młynu Allegro. Na polu znajdziemy też mnóstwo akcji społecznych.

Allegro po raz kolejny zapewnia dużo rozrywki osobom, które przybyły na Festiwal Pol’and”rock. Obok największej atrakcji, czyli dibelskiego młynu, można ochłodzić się w strefie chilloutu, spróbować swoich sił w sterowaniu dronem lub podziwiać auto, które Filip Hajzer przekazał Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy.

Sprite orzeźwia festiwalowiczów. Zjeżdżalnia wraz z prysznicem wodnym stała się oazą dla wielu z nich.

Strefa Himalayan Camp organizuje aktywny wypoczynek w postaci ścianek wspinaczkowych, slack line, szkoleń ze sprzętu i technik wspinaczkowych oraz nowości – toru biegowego z przeszkodami. Ma też strefę relaksu, gdzie można odpocząć na hamakach. Na mobilnej ścianie wspinaczkowej każdemu wspinaczowi mierzone są metry, bo w tym roku na Himalayan Campie zdobywamy ośmiotysięcznik K2!

Nie tylko dorośli mogą bawić się na Festiwalu. Na górce Akademii Sztuk Przepięknych, zaraz obok dużego namiotu ASP, powstała strefa dziecięca, w której dzieci mogą miło spędzić czas ze swoimi rodzicami codziennie od 10 do 18. Mówi Ewa Zalewska, główna organizatorka.

Od losów tysięcy zwierzątek futerkowych hodowanych aż po los pojedynczych psów. Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt VIVA od lat uczula uczestników Festiwalu na życie psów, kotów, kanarków i innych zwierząt, których prawa w Polsce nie są jeszcze ugruntowane. Podczas 24. Pol’and’Rock Festival każdy będzie mógł się dowiedzieć jak można na co dzień pomagać zwierzętom żyć godnie.

Baza dawców komórek macierzystych (DKMS) po raz pierwszy ma swój namiot na festiwalu. Pierwszego dnia działalności (środa) zarejestrowali 83 osoby.

 

Materiały przygotowała Maria Nowak, Oliwia Ciszewska, Monika Majko, Zuza Pilimon oraz Stanisław Janowski.

 

[fot. Julia Marszewska]