Natalia Lubrano to polska wokalistka, kompozytorka i autorka tekstów związana z wrocławską sceną muzyczną. Szerszej publiczności znana jest z V edycji programu The Voice of Poland, gdzie wystąpiła w grupie Tomsona i Barona z zespołu Afromental – dotarła do półfinału.
Natalia Lubrano wraz z gitarzystą Wojtkiem Orszewskim podczas koncertu w Lizard Kingu zaproponowali toruńskiej publiczności autorskie kompozycje z debiutanckiej płyty Respect oraz numery z nadchodzącej płyty artystki. Jak zaczęła się przygoda Natalii z muzyką? –Zaczęła się bardzo dawno, u nas w domu muzyka była obecna od zawsze. Mój ojciec był muzykiem, moja mama śpiewała w chórze amatorskim, ale z wielką powagą traktowała swoje próby (…).
Zawsze jakoś wiedziałam podświadomie, że coś będę miała wspólnego z muzyką.
Artystka ukończyła Państwową Szkołę Muzyczną I st. im. Grażyny Bacewicz we Wrocławiu oraz prywatną szkołę jazzu „Jazz a Tours” we Francji. Czy myślała o tym, aby spróbować swoich sił na francuskiej scenie? –Ciężko jest we Francji(…). Przyznam szczerze, że czuje się najfajniej na swoim. We Francji musiałabym się troszeczkę przebranżowić, bo we Francji mało jest projektów anglojęzycznych (…).
Wokalistka występowała z wieloma polskim artystami, takimi jak Andrzej Smolik, Renata Przemyk, Novika, Maria Peszek czy Paulina Przybysz. Dlaczego zdecydowała się na udział w programie The Voice of Poland? –Tak naprawdę zaproszono mnie tam, ktoś do mnie zadzwonił z produkcji i zaprosił mnie na casting (…).
To jest duże ryzyko, programy typu talent show niestety troszkę przypominają coś, co się nazywa „urzekła mnie twoja historia, najlepiej łzawa”
Co dał jej udział w programie?
„Muzyka zza oceanu” czyli cykl prelekcji edukacyjnych o jazzie w szkołach to kolejny projekt, w którym Natalia brała udział. –Bardzo fajny pomysł (…). To też chyba był taki program stworzony przy współpracy z Ministerstwem Edukacji (…). Tym razem właśnie przyszło mi zadanie akurat mnie uczyć dzieci jazzu.
Aktualne plany oraz przedsięwzięcia Natalii można śledzić na jej fanpage’u na FB.
Zdjęcie: nadesłane