Radio Sfera UMK

Gramy swoje, po studencku!

Powrót Holdera i pogrom w Toruniu

Dwunastą kolejkę PGE Ekstraligi otworzyło spotkanie PRES Grupy Deweloperskiej Toruń z beniaminkiem ligi INNPRO ROW-em Rybnik. W pierwszym meczu tych drużyn Torunianie wygrali 58:32. W rewanżu eksperci spodziewali się podobnego jak nie wyższego wyniku dla gospodarzy.

Kibice z Torunia najbardziej czekali na powrót Chrisa Holdera. Legenda zespołu, która broniła barw drużyny z Torunia przez 14 sezonów. W barwach Unibaxu świętował on swój największy indywidualny suckes – złoto IMŚ w 2012 roku.

Był również jednym z liderów zespołu, który zdobył ostatnie do tej pory złoto DMP w 2008 roku, gdy jeszcze na Broniewskiego Unibax pokonał w finale Unię Leszno. W trakcie prezentacji został przywitany przez kibiców cieplej niż niektórzy miejscowi zawodnicy, np. Krzysztof Lewandowski. Pokazuje to, że pomimo upływu lat, Chris wciąż jest ciepło wspominany w Toruniu.

Zobacz też: Fenomenalny Kvěch prowadzi do zwycięstwa

Pierwsza seria ułożyła się idealnie dla gospodarzy. Na początek 3 mocne ciosy w postaci 5:1, na które odpowiedział dopiero Maksym Drabik, który wygrał bieg czwarty. Kapitan Rekinów w następnym wyścigu stanął pod taśmą z Kvěchem i Michelsenem. Duńczyk uciekł mu od razu po starcie, z kolei Czech popełnił błąd na 1. łuku i przedzielił parę gospodarzy. Następnie Kvěch agresywnie próbował odbić drugą pozycję, ale mu się nie udało. Po biegu Maksym Drabik miał za to spore pretensje do Czecha.

[Fot.: Radosław Ruta]

Start w biegu szóstym wygrali goście, ale w drugim łuku Kawczyński ładnie wyprzedził Chugunova, a chwilę później to samo zrobił Sajfutdinow. Całą tę walkę wykorzystał Chris Holder, który wygrał bieg i otrzymał oklaski od widzów zebranych na Motoarenie.

Kacper Pludra popisał się atomowym startem w biegu 8. Następnie, by utrzymać prowadzenie, dopchnął do płotu Sajfutdinowa. Emil okrążenie później odwdzięczył się tym samym, wskakując na pierwszą pozycję. Z kolei jadący przed Drabikiem Duchiński próbował wyprzedzić Pludrę, ale został skarcony przez Maksyma i spadł na ostatnią pozycję.

Bieg później było jeszcze ciekawiej. Ponownie lepszym startem popisał się Holder, do którego dołączył Chugunov, wjeżdżając między parę gospodarzy. Ale ci nie odpuścili i na drugim okrążeniu w krawężnik zapikował Lambert, który wyprzedził Chugunova. Okrążenie później to samo zrobił Dudek, ale Chugunov to skontrował. Na przeciwległej prostej, na ostatnim okrążeniu Lambert śmignął obok Holdera, a Dudek na ostatnim łuku wyprzedził Chugunova. Z 1:5 najlepsza para ligi zrobiła 4:2.

Tuż przed biegami nominowanymi emocje zapewnił kibicom Emil Sajfutdinow. Start w biegu 13. wygrał Lambert, ale za nim znalazła się para gości. Sajfutdinow rozpoczął drugie okrążenie od pięknej piki w krawężnik pod Rohana Tungate’a. Emil wjechał pod niego na centymetry, ale był to piękny, czysty atak. Wyrok na Pludrze został wykonany na ostatnim okrążeniu, gdy Sajfutdinow wyprzedził Pludrę dojeżdżając do mety drugi, za plecami Lamberta.

Po 13 biegach na tablicy wyników było 55:23 dla Aniołów. Tym samym sprawa punktu bonusowego była już rozstrzygnięta i PRES Toruń mógł już dopisać do tabeli 3 punkty. W biegu 14. pierwsze drużynowe zwycięstwo odnieśli goście. Drabik i Pludra pokonali Duchińskiego i Kvěcha. Na koniec był jeszcze remis po zwycięstwie Roberta Lamberta i mecz zakończył się wynikiem 59:31 dla gospodarzy, a w dwumeczu skończyło się 117:63.

[Fot.: Radosław Ruta]

Podsumowując to spotkanie: był to kolejny pokaz tego, że w Toruniu Piotr Baron zbudował twierdzę, w której mocne drużyny mają ciężko, a te z dołu tabeli czeka mocny łomot. Najbardziej ucieszyła postawa Roberta Lamberta, który poza pierwszym biegiem był nieomylny i pojechał swój najlepszy mecz w tym sezonie. Kolejny raz swoją moc pokazali Mikkel Michelsen i Emil Sajfutdinow.

Z bardzo dobrej strony pokazali się juniorzy, którzy przywieźli 9+3 przynosząc te punkty również po ładnej walce na torze. Jan Kvěch był blisko dwucyfrówki, tylko szkoda tej „śliwki” w ostatnim jego biegu, gdy dojechał ostatni.

Na swoim poziomie nie pojechał tylko Patryk Dudek, który przyzwyczaił do tego, że rządzi i dzieli w tym sezonie. Co prawda 6+2 to wciąż dobry wynik, ale brak trójki w programie sprawia lekki niedosyt. Na szczęście dzień później pokazał, że nie mamy się o co martwić, ponieważ wygrał 2. rundę IMP w Ostrowie Wielkopolskim, przez co jest bliski wygrania tego cyklu.

Jeśli chodzi o gości, to wspomnę tylko o Chrisie Holderze, który pokazał się z dobrej strony i był blisko dwucyfrówki. Po spotkaniu podszedł do kibiców znajdujących się na pierwszym łuku i podziękował im za ciepłe przywitanie na stadionie.

Następny mecz Torunianie odjadą w piątek 25 lipca u siebie przeciwko Gezet Stali Gorzów. Spotkanie to rozpocznie się o godzinie 18:00. Będzie to ostatni mecz domowy w rundzie zasadniczej – następne mecze odbędą się już w Częstochowie oraz we Wrocławiu.

Tak po spotkaniu wypowiedział się Chris Holder:

Jak bardzo zmienił się tor od momentu, gdy opuściłeś klub?
To był zupełnie inny tor. Był fajny, bardzo mi się podobał. Posiadał on podobne linie, ale nawierzchnia była zupełnie inna. Wewnętrzna była bardzo śliska, ale gdy się wyniosłeś na szeroką, to było tam przyczepnie. Właśnie to było najtrudniejsze, by znaleźć coś na całą szerokość toru. Ogólnie bardzo mi się podobało, była to świetna zabawa.

Gdy byłeś zawodnikiem klubu, chciałbyś mieć taki tor czy nie?
Na początku, gdy zbudowano ten tor, tor był on świetny. W ostatnich paru latach, gdy tu byłem, tor się dużo zmienił, ale mam wrażenie, że wraca się do tego co było. Oczywiście to nie jest to samo, ale jest tutaj lepsze ściganie. Nawet dzisiaj, gdy mieliśmy lepszy start, gospodarze pokazywali nam, jak się tutaj jeździ i to było dość ekscytujące. Gdy spotykają się tutaj dwie mocne drużyny – zwłaszcza takie jak Lublin – ściganie było niesamowite. Na pewno tor był świetny.

Tak z kolei wypowiedział się kapitan gospodarzy – Robert Lambert:

Czternaście punktów z twojej strony, był to prawie idealny dzień dla ciebie. Czy w końcu rozwiązałeś swoje problemy z początku sezonu, czy to był jednorazowy wyskok?
Myślę, że znaleźliśmy w końcu coś, co pracuje. Pozytywem jest to, że zdobyłem dziś dwucyfrówkę. Cieszę się, że zdobyłem ten wynik w meczu domowym. Rybnik nie jest najsilniejszą ekipą w lidze, więc jeśli nie zdobyłbym dzisiaj dobrego wyniku, to pokazałbym, że moja forma jest bardzo zła.

Wyniki meczu:

PRES Grupa Deweloperska Toruń – 59 (117)
9. Patryk Dudek – 6+2 (2*,1,1,2*)
10. Robert Lambert – 14 (2,3,3,3,3)
11. Jan Kvěch – 9+1 (3,1,2*,3,0)
12. Mikkel Michelsen – 12 (3,3,3,3,-)
13. Emil Sajfutdinow – 9+2 (2*,2,3,2*,-)
14. Mikołaj Duchiński – 4+2 (2*,1*,0,1)
15. Antoni Kawczyński – 5+1 (3,1*,1,0)
16. Krzysztof Lewandowski – NS
Menadżer: Piotr Baron

INNPRO ROW Rybnik – 31 (63)
1. Chris Holder – 9 (1,3,2,1,2)
2. Gleb Chugunov – 2 (0,0,0,2,-)
3. Kacper Pludra – 5+1 (0,0,2,1,2*)
4. Maksym Drabik – 10+2 (3,2,1*,0,3,1*)
5. Rohan Tungate – 4 (1,2,1,0)
6. Paweł Trześniewski – 0 (0,0,0)
7. Kacper Tkocz – 1 (1,0,w)
8. Jesper Knudsen – NS
Menadżer: Piotr Żyto

Bieg po biegu:
1. (60,23) Kvěch, Dudek, Holder, Pludra – 5:1 – (5:1)
2. (60,65) Kawczyński, Duchiński, Tkocz, Trześniewski – 5:1 – (10:2)
3. (59,68) Michelsen, Sajfutdinow, Tungate, Chugunov – 5:1 – (15:3)
4. (59,63) Drabik, Lambert, Duchiński, Trześniewski – 3:3 – (18:6) – (76:38)
5. (60,59) Michelsen, Drabik, Kvěch, Pludra – 4:2 – (22:8)
6. (60,18) Holder, Sajfutdinow, Kawczyński, Chugunov – 3:3 – (25:11)
7. (59,91) Lambert, Tungate, Dudek, Tkocz – 4:2 – (29:13) – (87:45)
8. (60,46) Sajfutdinow, Pludra, Drabik, Duchiński – 3:3 – (32:16)
9. (60,11) Lambert, Holder, Dudek, Chugunov – 4:2 – (36:18)
10. (60,35) Michelsen, Kvěch, Tungate, Trześniewski – 5:1 – (41:19) – (99:51)
11. (60,37) Michelsen, Dudek, Holder, Drabik – 5:1 – (46:20)
12. (60,89) Kvěch, Chugunov, Kawczyński, Tkocz (w) – 4:2 – (50:22)
13. (60,38) Lambert, Sajfutdinow, Pludra, Tungate – 5:1 – (55:23) – (113:55)
14. (61,26) Drabik, Pludra, Duchiński, Kvěch – 1:5 – (56:28)
15. (60,31) Lambert, Holder, Drabik, Kawczyński – 3:3 – (59:31) – (117:63)

Sędzia: Michał Sasień
Komisarz toru: Maciej Głód
Junior meczu: Antoni Kawczyński
NCD: 59,63 sek. – Maksym Drabik w biegu 4.
Zestaw startowy: I, w nominowanych II

[Fot.: Radosław Ruta]