Prawdziwy dreszczowiec w Toruniu. Arriva Polski Cukier Toruń wygrywają z Arką Gdynia 96:94. Spotkanie było bardzo wyrównane oraz nie zabrakło kontrowersji. Najwięcej punktów rzucił środkowy gospodarzy Barret Benson, który zdobył 21 punktów.
W piątkowy wieczór 25 kwietnia odbył się mecz 27. kolejki basket ligi. Arriva Twarde Pierniki Toruń pokonały AMW Arkę Gdynia 96:94 w meczu, który spokojnie można określić mianem jednego z najbardziej elektryzujących pojedynków końcówki sezonu zasadniczego Orlen Basket Ligi.
Spotkanie rozpoczęło się od dominacji gospodarzy, którzy dobrze weszli w mecz i po pierwszej połowie prowadzili 53:49. W trzeciej kwarcie inicjatywę przejęli goście z Gdyni, wykorzystując przestoje w ofensywie Torunia. W 3. kwarcie to Arka wysunęła się na 7 punktowe prowadzenie i Pierniki musiały odrabiać straty.
Końcówka pełna kontrowersji i wykluczenia dla trenera gości
Ostatnie minuty meczu to prawdziwy rollercoaster. Na parkiecie wrzało. Obie drużyny walczyły o każde posiadanie piłki, co przekładało się na faule. Każdy gwizdek sędziów wywoływał emocje, a atmosfera na trybunach była bardzo napięta.
Kulminacja przyszła w ostatniej minucie, gdy trener Arki, Nikola Vasilev, wyleciał z boiska po dwóch przewinieniach technicznych. Frustracja szkoleniowca wynikała z kilku kontrowersyjnych decyzji arbitrów oraz błędów jego drużyny, która mimo prowadzenia, oddała końcówkę gospodarzom.
Mentalny przełom dla Twardych Pierników
Zwycięstwo może okazać się przełomowe dla Torunian. Po serii meczów, w których wynik wymykał się w ostatnich sekundach, tym razem pokazali charakter, który doprowadził ich do zwycięstwa. Jest to ważna wygrana dla gospodarzy jeśli chodzi o walkę o play-offy.
Po meczu skrzydłowy Twardych Pierników Grzegorz Kamiński odpowiedział na pytania dotyczące gry pod presją, fauli w meczu oraz o znaczeniu tego spotkania na walkę drużyny z Torunia o play-offy: