Radio Sfera UMK

Gramy swoje, po studencku!

Producent nowych czasów

Marcin „Pawbeats” Pawłowski – producent, który „Utopią” zwrócił na siebie uwagę szerszego grona słuchaczy. Wielu rapowych sympatyków doceniło album pod kątem produkcji, aranżacji, a przede wszystkim wykonawców, którzy umieścili swoje zwrotki na podkładach stworzonych przez gospodarza. 19 lutego ukaże się druga płyta reprezentanta Bydgoszczy – „Pawbeats orchestra”. Z podanych do tej pory informacji można wywnioskować, że będzie to projekt zupełnie inny niż „Utopia”. Na czym będzie polegała różnica? Czy Pawbeats odejdzie od rapu?

Miejmy nadzieję, że nie. Raperów faktycznie jest mniej, na „Utopii” było ich 25, na nadchodzącej płycie nie utworzyliby nawet drużyny piłkarskiej. Taki zabieg nie oznacza jednak, że Pawbeats żegna się z rapem. Jak sam mówi „wychował się na takiej muzyce”. Pierwsze muzyczne projekty to przecież współpraca z DKA.

Nadchodzący krążek może zaskoczyć słuchaczy. Ma być inny niż debiut, bogaty w instrumenty i utrzymany w odrębnym klimacie niż ten, z jakim na co dzień stykamy się w muzyce rapowej.

Produkcje Pawbeatsa ilustrują zjawisko, z którym mamy do czynienia od dłuższego czasu, nie tylko w rapie, ale i w muzyce ogólnie. Artyści, producenci, raperzy łączą ze sobą różne rodzaje muzyki, często kompletnie zacierając podstawowe zasady czy motywy danego gatunku. Może to być zarówno zagrożenie dla rdzennego, klasycznego rapu, jak i szansa na wzbogacenie muzyki, która często jest już wtórna i potrzebuje lekkich zmian.

Temat poruszony na początku, czyli mało rapu na „Orchestrze”. Jaki cel ma zredukowanie ilości raperów na krążku?

Zaproszenie konkretnych artystów na płytę może wiązać się z pewnymi problemami. Jakimi kryteriami się kierować, aby uzyskać odpowiedni klimat kawałka? Decyzje tego typu nigdy nie są łatwe, a poszczególni producenci i raperzy podchodzą do tego w różny sposób.

Pawbeats współpracował z wieloma przedstawicielami polskiej sceny rapowej. Czy ma w głowie plan wyjątkowego projektu, który chciałby kiedyś zrealizować? Być może nawet z kimś z zagranicy?

Scena hiphopowa ewoluuje, pojawiają się nowi raperzy, innowacyjne zabiegi w tekstach, nowe festiwale. Istotną zmianę widać na koncertach, które są coraz częściej organizowane z muzyką graną na żywo. Takie występy wyzwalają emocje i mają dużo większą siłę, niż tradycyjne koncerty typu raper-DJ.

Praca producenta często wiąże się z różnorodnymi wyrzeczeniami i problemami organizacyjnymi. Pozornie łatwiej jest pracować nad kawałkiem, który ma być „instrumentalem”. Jak to wygląda w praktyce?

Premiera „Pawbeats orchestra” 19 lutego. W pierwszym singlu pojawią się Dwa Sławy, którzy stworzyli klimat nieutożsamiany do tej pory z Pawbeatsem.

 

Rozmawiał Piotr Paczkowski