Radio Sfera UMK

Gramy swoje, po studencku!

O, Bogowie!

Ósma i w tym roku już ostatnia odsłona Kącika Otaku powinna być wyjątkowa. A skoro święta już za kilka dni każdy entuzjasta japońskiej kultury popularnej, a przynajmniej ten grzeczny, powinien dostać prezent. Prezent rzecz jasna nie byle jaki, bo trwający całe 125 minut film Hayao Miyazakiego, w 2002 roku nagrodzony Oskarem w kategorii Najlepszy pełnometrażowy film animowany, który doczekał się nawet polskiego dubbingu.

Spirited Away: W krainie bogów śledzi losy 10-letniej Chihiro, która wraz ze swoimi rodzicami jest w trakcie przeprowadzki do nowego miasta. Po drodze jednak błądzą i gubią trasę, ostatecznie zatrzymując się przed murem w środku lasu. Rodzice Chihiro postanawiają sprawdzić co kryje się za murem, a bohaterka, choć niechętnie, podąża za nimi. Po przejściu przez bramę oczom bohaterów ukazuje się małe miasto, sprawiające wrażenie opuszczonego. Mimo to lady okolicznych restauracji uginają się od wystawionych na nich potraw, gorących, jakby przygotowanych tuż przed ich przyjściem. Rodzice Chihiro zasiadają w jednej restauracji, by zaspokoić głód, a ich pociecha wyrusza dla zabicia czasu  na wycieczkę po okolicy. Na moście, przed olbrzymią pagodą, spotyka chłopca, który poleca jej natychmiast opuścić miasto nim zapadnie zmrok. Przestraszona Chihiro jak najszybciej wraca do rodziców i ku swojemu zdumieniu odkrywa, że zmienili oni swoją postać i stali się świniami. A jakby tego było mało, na ulice miasta z mroku wyłaniają się rozmaite zjawy.

Wymyślne postacie i scenerie cieszą oko swoimi kolorami i kształtami i w żadnym stopniu nie można określić ich jako banalne. Film to zadziwiający pokaz kreatywności i wysoce rozwiniętej wyobraźni reżysera. Oczywiście nie tylko oprawą graficzną Spirited Away stoi. Przyjemna ścieżka dźwiękowa dopełnia całości i podnosi jeszcze jej poziom.

Zagubioną Chihiro odnajduje Haku, czyli mały chłopiec, który zalecał jej opuszczenie miasta. Dzięki niemu bohaterka dowiaduje się, że przekraczając bramę ona i jej rodzice trafili do krainy bogów, a jej rodziciele przemienili się w skutek zjedzenia potraw nie przeznaczonych dla ludzi. Haku prowadzi Chihiro do wielkiej pagody na krańcach miasta, która jest łaźnią dla bogów i przodków. Uwięziona w krainie bogów dziewczyna, by wrócić do świata ludzi musi na to zasłużyć. Dlatego też Haku radzi jej, by ubłagała właścicielkę łaźni, wiedźmę imieniem Yubaba, o przyjęcie na służbę, by pracą zapewnić wolność sobie i swoim rodzicom. Gdy Chihiro wreszcie spotyka się z Yubabą, ta zabiera prawdziwe dziewczynie prawdziwe, nadaje jej inne i wtedy pozwala rozpocząć pracę. Haku ostrzega bohaterkę, że jeśli kiedykolwiek zapomniałaby swojego prawdziwego imienia, będzie zmuszona pozostać tu już na zawsze, a jej rodzice nigdy nie odzyskają swojej prawdziwej postaci. Bohaterka daje z siebie wszystko w pracy, która zapewnia jej wiele wyzwań i przygód.

Popularność historii małej Chihiro wyszła również poza kręgi otaku, a najlepszym tego wyznacznikiem jest fakt, że anglojęzyczną wersję animacji stworzyło Walt Disney Pictures. Film Miyazakiego pojawił się także na ekranach polskich kin.

Kraina bogów jest bajeczna pod każdym względem. Wymyślne postacie i scenerie cieszą oko swoimi kolorami i kształtami i w żadnym stopniu nie można określić ich jako banalne. Film to zadziwiający pokaz kreatywności i wysoce rozwiniętej wyobraźni reżysera. Oczywiście nie tylko oprawą graficzną Spirited Away stoi. Przyjemna ścieżka dźwiękowa dopełnia całości i podnosi jeszcze jej poziom. Sama historia ma w sobie coś baśniowego. Zarówno jej konstrukcja jak i postacie przywodzą na myśl historie o odwiecznej walce dobra ze złem, wielokrotnie z użyciem podstępów mających zmylić bohatera pozytywnego i przeszkodzić mu w osiągnięciu celu.

Sen to Chihiro no Kamikakushi (jest to oryginalny tytuł animacji) to film kultowy. Popularność historii małej Chihiro wyszła również poza kręgi otaku, a najlepszym tego wyznacznikiem jest fakt, że anglojęzyczną wersję animacji stworzyło Walt Disney Pictures. Film Miyazakiego pojawił się także na ekranach polskich kin. Zatem, drodzy fani japońskiej popkultury, zróbcie sobie prezent na święta i obejrzyjcie ten tytuł, jeśli jeszcze nie mieliście okazji.

 

 grafika: Piotr Murzyński